26 kwi 2014

#3 Informacja

Chciałam powiedzieć, że może kiedyś wrócę na bloga, ale wiem, że jest kilka osób które to czyta więc....
ZAPRASZAM NA DIFFERENTA.
NOWY ROZDZIAŁ JUŻ JEST
A...będzie opowiadanie zaskakujące :)
Trailer:



25 kwi 2014

Informacja #2

Chciałam powiedzieć, że zawieszam bloga, nikt chyba już nie czyta tego opowiadania.
Przykro mi z tego powodu, bo miałam już pisać rozdział następny...
ale trzy komentarze, a obserwuje bloga 27 osób...
to przeważyło...
żegnam

24 kwi 2014

chapter sixth


Patrzyłam się w oczy Louisa, które powoli stawały się coraz ciemniejsze pod wpływem naszych pieszczot. Czułam, że zaraz przekroczymy granice i nie będzie odwrotu. Jęknełam cicho czując jak jego ręce masują powoli moje piersi i ściskają delikatnie ciągnąc moje sutki. 

- Louis - wyjęczałam masując jego przyrodzenie.
- Tak mała? - wymruczał.
- K-kocham cię - powiedziałam, czując jak nagle jego ruchy zwalniają.
- Co? - popatrzył na mnie jakbym mówiła po grecku.
- Kocham cię - powtórzyłam. Wiedziałam, że zrobiłam to za szybko. Jesteśmy dopiero tydzień w poważniejszym związku, a ja wypalam z czymś takim. Louis tylko popatrzył się na mnie i wstał po czym wyszedł z trzaskiem. Kurwa.



~*~ 
*25.04.2014*

Spojrzałam na ogromną scenę i zagryzłam wargę. Wszystko było już gotowe na występ chłopaków. Pozostało tylko im wyjść, zaśpiewać i niczego nie zepsuć, co w ich przypadku  byłoby wielkim wyczynem, w końcu to...no to są po prostu oni. Zaciskając dłonie w pięści, wyłamywałam sobie palce nerwowo podrygując przy jakiejś muzyce.
- Nic! Nicole, chodź! - Lou wychyliła się zza sceny. - Jestem już wolna, teraz twoja kolej.
- Ale po co? - westchnęłam zrezygnowana widząc jej spojrzenie.
- Chodź i nie marudź - pociągnęła mnie za rękę do swojego pomieszczenia i zaczęła latać dookoła i mnie malować. Kiedy stwierdziła, że włosy i makijaż wyglądają dobrze oddała mnie w ręce stylistek, które wybrały dla mnie skórzane legginsy, czerwoną koszulę w kratę oraz czarne botki ze złotym łańcuchem.
- I jak? - uniosłam brew patrząc się z powątpiewaniem do lustra.
- Nie mój styl - obróciłam się do dziewczyn.
- Ale wygląda na tobie cudownie! - Wywróciłam oczyma.
- Właśnie co z tobą i Louisem? Bo wiemy wszystko do momentu w którym zaczęliście być razem na serio.
- No więc, później trochę się pokomplikowało, bo powiedziałam w bardzo nieodpowiednim momencie, że go kocham, potem trochę było między nami luźniej, no bo...ja byłam nieśmiała do niego, a on chyba był zły. Następnie związek znowu zaczął się rozwijać, kupiliśmy wspólny dom na przedmieściach Londynu, zamieszkaliśmy tam. Potem urodziły się bliźniaki, więc staraliśmy się dużo pomagać Jay, potem mieliśmy małą kłótnie, ale chwilę później zaczęły się próby i jakoś to wszystko umilkło. Teraz jesteśmy tu i jest okej. - zerknęłam na dziewczyny, które szeroko się uśmiechały.
- To takie urocze. Między wami naprawdę coś jest! Coś poważnego! - spuściłam wzrok i potrząsnęłam głową.
- Nie jestem pewna - posłałam dziewczynom zrezygnowany uśmiech i wybrałam sobie krótkie spodenki z podwyższonym stanem, szary sweterek, białe okulary, czarną fedorę i brązowe sztyblety, po czym ubrałam je. - Teraz jest lepiej - uśmiechnęłam się do swojego odbicia i wróciłam na widownię w idealnym momencie, aby oglądnąć cały występ. Tuż przed występem z You & I wszystkie światła zgasły, a jeden reflektor oświetlała mikrofon przy którym stał Louis, przełknęłam ślinę i spojrzałam mu w oczy, które patrzyły w moje.
- Ekhm - odchrząknął - chciałem zadedykować tą piosenkę mojej cudownej dziewczynie, Nicole. Kocham cię słoneczko.

_______________________

WUHU
Kolejny za nami, bardziej z początku jest to...
wypełniacz taki.
Weny nadal brak, ale powolutku, powolutku idziemy dalej
czytasz = komentujesz

22 lut 2014

chapter fifth

Wtuliłam się mocniej w Louisa i splotłam nasze nogi razem.
- Jest tak cudownie - wymruczałam.
- Dokładnie - objął mnie i przyciągnął do siebie najbliższej jak się da.
- Masz cudowną rodzinę Loulou - uśmiechnęłam się do niego i cmoknęłam go w szczękę.
- Bliźniaczki cię już uwielbiają - muska palcami moją talię, a moje ciało momentalnie reaguje na to dreszczami.
- Są słodkie - Daisy i Phoebe cały wieczór spędziły siedząc na zmianę na moich kolanach - szkoda, że Fizzy niezbyt mnie akceptuje.
- Lubi cię, ale wie, że ten związek jest na pokaz - westchnęłam na to.
- No cóż - wzruszyłam ramionami - nie jestem pewna czy do końca jest tylko na pokaz - spojrzałam mu w oczy - nie jestem pewna czy chce, żeby był tylko na pokaz - dodałam zagryzając wargę.
- Ja też nie chcę Nicole - zbliżył swoje usta do moich - jesteś dla mnie bardzo ważna - pocałował mnie namiętnie, a ja oddałam nie zastanawiając się ani sekundy. Pocałunek został przerwany przez głośny pisk bliźniaczek, które wpadły, żeby nas obudzić. Poleżały chwile z nami, po czym wybiegły z pokoju. Powoli wysunęłam się z ciepłej pościel i z objęć Louisa, po czym poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i nałożyłam delikatny makijaż. Wyszłam w białej, satynowej bieliźnie i widziałam, że Louis aż zżerał mnie wzrokiem. Skomentowałam to cichym chichotem i ubrałam czarne rurki, jeansową koszulę, złoty zegarek i czarne koturny, po czym zwinęłam Lou jego ulubiony sweterek.
- Hej! Chciałem to ubrać!
- Trudno kochanie - posłałam mu w powietrzu buziaka - idź się przygotuj. Kiedy Lou się szykował ja zdążyłam uczesać się w kłosa, pościelić łóżko i przeczytać najnowsze newsy ze świata.
- Gotowy! - Lou wyszedł z łazienki.
- Kocham cię w tym sweterku. No i czapce - uśmiechnęłam się szeroko.
- A ja kocham ciebie w moich ubraniach - pocałował mnie w usta. Złapałam go za rękę a on splótł nasze palce razem. Zeszliśmy na dół do kuchni.
- Dzień Dobry - przywitałam się z domownikami.
- Witaj Nicole - Jay uśmiechnęła się do mnie siedząc na fotelu i gładząc swój brzuch.
- Jak maluchy? - spojrzałam na nią.
- Dobrze, ale w nocy nie dawały zbytnio pospać - westchnęła, a ja usiadłam naprzeciwko niej - czy ty i Louis jesteście naprawdę razem?
- Tak, naprawdę jest moim kochanym aniołkiem - zerkam na chłopaka stojącego w kuchni.
- Kochasz go - powiedziała cicho Jay z tajemniczym uśmiechem, a mi nie pozostało nic innego jak zgodzenie się z tą prawdą.
- Tak, kocham - kiwam głową.


_______________

A/N Ponieważ nic dawno nie pisałam daje wam kolejny rozdział.
Mam nadzieję, że tu będzie więcej komentarzy.
Powiedzmy...
20 Komentarzy i następny będzie za tydzień :)
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ DO PISANIA
DŁUŻSZE KOMENTARZE = DŁUŻSZE ROZDZIAŁY
UDZIELAJCIE SIĘ W ANKIETACH

21 lut 2014

chapter fourth.

Usiadłam na łóżku i przetarłam oczy. Dzisiaj miałam jechać z Louisem do jego rodziny na święta. Wstałam i delikatnie stając na starych panelach w mieszkaniu mojej babci poszłam wziąć prysznic. Było już coś koło drugiej, a za 3 godziny, miał być Lou, niestety się nie wyspałam bo najpierw do północy rozmawiałam z przyjaciółką, a następnie musiałam pakować prezenty. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą i wsunęłam się pod strumień. Dokładnie namydliłam swoje ciało, po czym umyłam również włosy. Wyszłam spod prysznica, wytarłam się i ubrałam bieliznę, następnie wzięłam się za suszenie włosów. Włączyłam prostownicę i zajęłam się robieniem makijażu, kiedy ten był już skończony wyprostowałam włosy i wyszłam z łazienki spryskując się odrobiną perfum. Stanęłam przed szafą patrząc na wszystkie sukienki, w końcu wybrałam bordową do kolan z górą w kolorze skóry, do tego dobrałam czarne szpilki ze złotymi zapięciami i złotą bransoletę. Kiedy już byłam gotowa ubrałam czarny płaszczyk od burberry i wzięłam walizkę po czym zeszłam na dół.
- Babciu na pewno nie chcesz, abym została z tobą? - spytałam się kolejny raz staruszki, która tylko spiorunowała mnie wzrokiem.
- Zaraz cię trzepnę. Idź z tym twoim Lewisem, Louisem czy jak mu tam! - powiedziała śmiejąc się, bo dobrze wie jak Lou się nazywa, uwielbia go.
- Kocham cię babuniu - przytuliłam ją i w tym momencie usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je, a moim oczom ukazał się Tommo w czarnych jeansach, eleganckich butach, białej koszuli i rozpiętej kurtce.
- Madame - cmoknął mnie w policzek, przez co mimowolnie zachichotałam, po czym ucałował mojej babci dłoń i wziął moją walizkę. Pomachałam jeszcze starszej kobiecie i wyszłam za chłopakiem. Wsiedliśmy do Range Rovera. Przednie siedzenia zajmowali ochroniarze.
- Dziękuje, że ze mną jedziesz Nicole - Lou dotknął mojej dłoni.
- Nie ma za co Louis - uśmiechnęłam się do niego szeroko, po czym spojrzałam na nasze dłonie - po powrocie z klubu całowałam się z Zaynem - wypaliłam. - Uważam, że powinieneś wiedzieć - czekałam na jakąkolwiek reakcję z jego strony.
- Czemu?
- To przez alkohol, cholera, nigdy więcej się go nie tknę!
- Ale jesteśmy udawaną parą tylko, nie musisz mi tego mówić - wiedziałam, że mówił, to tylko dlatego, że ta wiadomość go zabolała. Spojrzałam mu w oczy.
- Nie kłam. Widzę, że cię to boli. On ma narzeczoną, a ja chłopaka - uniosłam się i go pocałowałam w usta. Czułam się lepiej niż z Malikiem, o wiele lepiej. Usta Loulou były delikatne i nie smakował dymem papierosowym, ani alkoholem, jak Mulat wczoraj. Odsunęłam się od niego i uśmiechnęłam.
- Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Louis - szepnęłam w jego usta.
- Wszystkiego najlepszego Nicole - uśmiechnął się i jeszcze raz cmoknął mnie. Resztę drogi spędziłam w jego objęciach chichocząc i słuchając jego rodzinnych opowieści



________________

A/N W końcu się zebrałam, jak obiecywałam, że pod koniec lutego to zrobię to zrobiłam :)

Mam nadzieję, że się podoba.
Nowy szablon, nowi bohaterowie...
Mam nadzieję, że wena wróciła!
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ DO PISANIA

24 sty 2014

Informacja

Przepraszam, ale muszę zawiesić opowiadanie do końca lutego. Możliwe, że wcześniej pojawi się jakiś rozdział, ale nic nie obiecuje. Jestem w pierwszej liceum i mam dosyć słabe oceny ((3 przeplatajace się z 5)). Naprawdę chciałabym dla was coś napisać, ale weny mi brakuje. Internetu również. Ten post piszę z komórki, więc żeby nie było ;)
Bardzo was kocham moi mili i postaram się napisać rozdział jak najszybciej.

21 gru 2013

chapter third

Wbiegłam do pokoju i osunęłam się po drzwiach. Moje serce nadal łomotało. Spokojnie Nicole, spokojnie.
- Kurwa - rzuciłam w otaczającą mnie ciemność. - Kurwa, kurwa, kurwa. - podniosłam się z ziemi i włączyłam światło, po czym weszłam do łazienki. Miałam rozszerzone źrenice. Potrząsnęłam głową i ochlapałam twarz zimną wodą, po czym zaczęłam przygotowania. Zrobiłam szybko dosyć grube kreski eye-linerem i dokleiłam sztuczne rzęsy, a usta musnęłam czerwonym błyszczykiem. Prawie się potykając o wszystko zrzuciłam z siebie ubrania i ubrałam skórzane legginsy, następnie narzuciłam na siebie czarną koszulkę z wyciętymi plecami. Do tego włożyłam czerwoną koszulę w kratę i czarne Vansy. Jako dodatku użyłam zegarka z ćwiekami na pasku i czarnych ray-banów. Kiedy byłam gotowa zajęłam się włosami. Wyprostowałam je i dopięłam kilka sztucznych pasm, po czym zebrałam całość w wysokiego kucyka zostawiając kilka pasm przy twarzy. Spojrzałam na całość i zarzuciłam jeszcze czarną ramoneskę i zeszłam do salonu, gdzie siedział Zayn, kiedy mnie zobaczył otworzył szerzej oczy. Uśmiechnęłam się - idziemy ?
- Jasne, już - wstał i wziął kluczyki, po czym poszliśmy do garażu. Mulat wybrał czarnego Range Rovera. Wsiadłam na miejsce obok kierowcy i zsunęłam okulary na oczy, aby flesze aparatów mi nie przeszkadzały. Zerknęłam na Zayna, akurat również patrzył się na mnie. Spuściłam szybko wzrok zagryzając wargę. Zaparkowaliśmy pod samym klubem, przed wejściem czekał na nas Paul, który szybko zaprowadził Zayna na tyły, a mi pokazał stolik. Zahaczyłam jeszcze o bar, zamawiając sobie Six Cycle patrzyłam się na małą scenę, na którą wychodzili właśnie chłopcy. Wszyscy byli ubrani jak na pogrzeb. Usiadłam przy stoliku i słuchałam jak śpiewają Little Black Dress i Through The Dark. Gdy skończyli nie minęło pięć minut, a już siedzieli obok mnie.
- Co pijesz? - Niall ostrożnie powąchał mój drink.
- Six Cycle - wzięłam do rąk szklankę i upiłam trochę.
- A my co pijemy ? - blondyn popatrzył oczekująco na resztę zespołu.
- Jack Daniels z colą - powiedział Zayn.
- Dla mnie Johnny Walker z lodem - dodał Harry
- Ja chce Old Fashioned - Lou patrzy się na Nialla.
-  A ty Liam ?
-  Manhattan - uśmiecha się. Zerknęłam na Lou i posłałam mu uśmiech, a on go odwzajemnił. Dopiłam swojego drinka i popatrzyłam na chłopaków.
- Idę zamówić. 
- Potowarzyszę ci - Zayn wstał i poszedł za mną do baru. Zamówiliśmy wszystkie drinki, a ja domówiłam sobie jeszcze Tullamore Dew z Colą i lodem - zatańczysz ? - wskazał głową parkiet. Spojrzałam w jego czekoladowe oczy i skinęłam głową. Chłopak delikatnie złapał mnie za rękę i wmieszaliśmy się w tłum. Czułam jak inni ludzie tańczą, czułam jak muzyka pulsuje, jedno spojrzenie na Zayna i wiedziałam, że i on poczuł to co ja. Przyciągnął mnie do siebie i nasze ciała zaczęły się same poruszać. Delikatnie pocieraliśmy się, ten taniec był po prostu wybuchem namiętności, jakiegoś rodzącego się pożądania i uczucia. Kiedy wróciliśmy do stolika, cała byłam różowa, a Zaynowi błyszczały oczy. Wyglądaliśmy w sumie jak po jakimś dobrym sexie. Siedziałam obok Lou i sączyłam Tullamore jednocześnie rozmyślając o tym co się działo chwilę ciebie. Nie zauważyłam nawet jak zaczęliśmy się zbierać do domu, szłam za chłopakami pogrążona we własnych myślach, nie zwracając uwagi na otaczający mnie świat, dopóki Zayn nie pociągnął mnie za rękę w kierunku samochodu. Jechaliśmy w kompletnej ciszy, potem wysiadłam z samochodu i znalazłam się w objęciach mulata. Kiedy nasze usta się spotkały czułam jak oddech mi przyspiesza, jak krew szybciej zaczyna krążyć, a w uszach mi szumi. Nasze wargi poruszały się w tym samym tempie, dokładnie badaliśmy swoimi językami nasze buzie, jeszcze nigdy nie doświadczyłam czegoś tak intensywnego. Odsunęłam się od niego ciężko dysząc, po czym po prostu uciekłam. Nie wytrzymałabym jeszcze ani sekundy w jego ramionach, ramionach które tak idealnie pasowały... . Kiedy byłam w pokoju zamknęłam się na klucz i rozebrałam się, po czym wzięłam orzeźwiający prysznic i ubrałam bieliznę, po czym wślizgnęłam się do łóżka i szybko zasnęłam.



________________________

A/N KURWA, tak za przeproszeniem, ale męczyłam się z rozdziałem dwa tygodnie !
Naprawdę kurwicy się można nabawić.
Jeśli będzie 15 komentarzy dodam tego samego dnia rozdział ;)
Jeśli nie to będzie kolejny dopiero za tydzień. 
PS. PISZCIE CO SĄDZICIE !
Szablon by S1K